To co znalazłam
Historycznie nazwiska ewoluowały jako sposób na podzielenie ludzi na grupy-według zawodu, miejsca pochodzenia, przynależności do klanu, patronatu, pochodzenia, adopcji, a nawet cech fizycznych np.rude włosy.
Podobne nazwiska: Malczewski, Minczewski ,Malczowski, Janczewski, Palczewski, Baczewski…..
MANCZEWSKI - Manzewski, Minczewski, Maczewski, Mahewski, Mańczewski, Mończewski…
Pradziadek Michał Manczewski
(zdjęcie z Ken Karty)
ur. Sierpień 1880 zmarł 1944
Żonaty był 2 razy.
Druga żona Anastazja (z domu.....) Manczewska ur.
Siostra:
-Marianna Manczewska (siostra pradziadka) i Józef Górski doczekali się syna
W aktach z Milatyna występuje : rok 1863 akt 252 Feliks Górski- mieszkali we wsi Ostragóra gmina Korycin.
-Katarzyna Manczewska i Tomasz Małyszko (j.w) akt 27 doczekali się Wiktora Małyszko .Mieszkali we wsi Łosinek gmina Korycin.
Podlaskie, pow.sokólski, gm.Korycin
(nie wiem czy to z nią , czy razem dwie żony)
Mieli prawdopodobnie 12 dzieci: Jakub, Jan, Wacław, Józef, Tadeusz, Stefan ur.1914, Marianna, Katarzyna, Maria, Kazimiera.
Mieszkali w rejonach dzisiejszej Ukrainy, koło Lwowa. Lisko, Milatyn Stary , Milatyn Nowy, Kozłów, Kuderiawce (Kędzierzawce)…
Prawdopodobnie siostra Marianna, która z mężem Józefem Górskim (?) wyjechała do Ameryki.
Jakub zmarł młodo, ur.06.08.1931r , zm.29.03.1965, jeździł często do Krynicy Zdrój leczyć się.
Józef ur.14.03.1925r zm.17.02.2007r
http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WMP19990010002/O/M19990002.pdf
pozycja 197.
zamieszkał w Legnicy.
Tu ożenił się z Aleksandrą (z domu Ślimak) ur.25.07.1928r, Zmarła 10.11.2007r. Mieli córkę Grażynkę ur.17.12.1957, zm.23.01.1958.
I Henryka ur.
Wyszła za mąż za Mariana Firlej
Tu 50 rocznica ślubu.
Tadeusz ur.12.05.1927, zm.22.11.1970r
pochowany z żoną na cmentarzu w Legnickim Polu.
Mieszkał wraz z rodziną we wsi Ogonowice, nr domu 31
Jego żona Jarosława Manczewska (z domu Oleksów) ur.28.02.1930r, zm.20.08.2016r
Mieli 4 dzieci. Dwójka dzieci zmarła zaraz po porodzie, lub w niedługim czasie.
Syn-Michał Manczewski ur.10.04.1954r –mieszka w Legnicy.
Córka- Filipina Stochniałek ur.20.06.1950r, zm.26.12.2019r pochowana w Legnicy-nowy cmentarz Jaszków.
To zdjęcie ze ślubu Jarosławy I Tadeusza Manczewskich.
To zdjęcie przed wyjazdem do Polski ok.1956-babcia, mąż , córka Filipina i Michał.
Filipina otrzymała imię po ciotce Filipinie. Niestety nie wiem, kto to był, czy to z dziadka czy z babci strony.
Fillipina wyszła za mąż 216.12.1968r, za Henryka Stochniałek (pisownia większości z rodziny nazwisko ma Stochmiałek) ur.07.11.1944r w Ecly, Francja.
Filipina i Henryk. Od strony Henryka stoi Michał lat 15. Od strony Filipiny (Oli) stoi Zenek, brat Henryka ur.1953
Babcia opowiadała, że mieszkali w małym białym domku z kolumnami. Pamiętała tylko kwiaty i , że był biały. Jednak, gdy nadeszła wojna uciekli. Potem opowiadała o Kozłowie (Kizłiw,Lwiw,Busk). Lepiej wspominała pobyt Niemców, którzy częstowali dzieci czekoladą, niż przejście wojska rosyjskiego ,,nawet stare ogórki nasieniaki wyjedli !”, z kobietami też Niemcy grzeczni ,a ci jak dzicz... nawet kury gwałcili.
Babcia często z czasów w Ukrainie opowiadała o tym, że najgorsze były bandy UPA (Ukraińska Powstańcza Armia ). Wybijali nawet całe wsie, jedni Polaków inni Ukraińców. To co „wyrabiali” z ludźmi , przypominało to z Jugosławii z 1992r. Wujek Michał opowiadał, że jak mieli przyjść UPA to dziadek tak się napił (kobiety pochowali-w podłodze było coś jak piwnica i łączyło się z lasem), że jak przyszli, zobaczyli ,,nawalonego” w trupa, to poszli dalej. A dziadek przed tym , mówił, że napije się by nie wiedzieć , i nie czuć śmierci kiedy zadadzą.
Dziwne, że do dziś nie mogę znaleźć nikogo w Ukrainie z Manczewskich, a przecież trochę ich było.
Bo z babci strony , to były same dziewczyny. Salga i Olga. Sala była, obrotna, pracowała na Proteznym Zawodzie we Lwowie. Tu mieszkała, z mężem Stiepanem i córką Halą. Umiała, różne rzeczy ,,załatwić”. A to złoto, a to kosmetyki, a to telewizory (Rubiny się przywozilo) , to pojechała na wieś , to przywiozła, to zamieniła.
Olga, jak babcia opowiadała to ,,wiecznie chora”, to robić nie mogła, ....i mama do niej była podobna z tymi chorobami. Nie wiem czy był mąż , czy nie , ale Maryjka córka była. A że siostry się pokłóciły ....ale o co, nie wiem. To nie pisały do siebie Czasem Sala zadzwoniła : na urodziny babci życzenia złożyła, to za dwa , trzy miesiące zadzwoniła o zdrowie pytała ,,wsiech”.
Wiem, że byli repatriantami w latach 1952-56 chyba. Bo Michał miał ok.2 lat , a on z 1954r.
Babcia tłumaczyła, że ze względu na zdrowie (tarczyca) przyjechali tu.
Dziadek Tadeusz, bardzo ładnie pisał (Michał, po nim to ma), prowadził księgi dla wioski. Pełno miał znaczków z Węgier. Czasem listy stamtąd przychodziły –odklejał znaczek ,a co z listem? Żadnych nie znalazłam. Byli na cenzurowanym, bo Babcia miała rodzinę w Kanadzie (Bawoliński). A mój ojciec urodzony we Francji, też rodziny trochę za granicą zostało. A za czasów komunistycznych to było nie mile widziane.
Babcia
nie lubiła plotek, i takich ludzi. Nie Klęła, ja zawsze ,ścierą łomot dostawałam
jak powiedziałam przekleństwo.
Na zdjęciu Olga i Salomea.